Benedykt
XVI – Jezus z Nazaretu, cz. II
Śmierć Jezusa jako pojednanie (ekspijacja) i
zbawienie
Benedykt XVI ma na celu pokazanie, w jaki sposób powstający Kościół
powoli wnikał w głębszą prawdę krzyża. Jedna rzecz była wiadoma, że Krzyż
Chrystusa definitywnie położył kres dawnym ofiarom świątynnym – jednak
wydarzyło się coś nowego.
Bóg nie chciał oddawania Mu chwały przez ofiary z kozłów i cielców. W
Krzyżu Chrystusa świat dostąpił ekspijacji. Baranek Boży wziął na siebie grzech
świata i go zgładził. Relacja człowieka z Bogiem nabrała nowego wymiaru –
została odnowiona i dokonało się pojednanie. Paweł przestawił orędzie Jezusa
następująco: W Chrystusie Bóg jednał
świat ze sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo
jednania. (2 Kor 5,19n). Ofiary świątynne odeszły w przeszłość a ich
miejsce zajął Chrystus.
W Nowym Testamencie istnieją rozmaite próby interpretowania Krzyża
Chrystusa jako nowego kultu, rzeczywistej ekspijacji. Paweł w Liście do Rzymian
3,25 nawiązuje do ukrzyżowanego Chrystusa, którego nazywa mianem hilasterion –
tym słowem określano niegdyś Arkę Przymierza, które w czasie składania ofiary
ekspiacyjnej, w wielkim Dniu Przebłagania, było skraplane krwią ekspijacyjną. W
Męce Chrystusa cały brud świata wchodzi w kontakt z nieskończenie Czystym, z
duszą Jezusa. Gdy człowiek nieczysty dotyka nieskończenie Czystego, tam On,
Czysty jest równocześnie mocniejszy. Całe zło tego świata może zostać zatopione
w Chrystusie.
Często jest postawiany zarzut przeciwko idei ekspijacji. Czy ze względu
na czystość obrazu Boga nie powinniśmy odrzucić pojęcia ekspijacji? Sam Bóg
czyni siebie miejscem pojednania i w swoim Synu bierze na siebie cierpienie.
Bóg ofiaruje człowiekowi swą nieskończoną czystość. W Liście do Hebrajczyków
kult Starego Testamentu autor nazywa cieniem (10,1) i wyjaśnia: Niemożliwe jest bowiem, żeby krew cielców i
kozłów usuwała grzechy (10,4). Psalm 40,7 autor interpretuje jako dialog
Syna z Ojcem, w którym dokonuje się Wcielenie. W Starym Testamencie poczynając
od wczesnych Ksiąg Samuela aż po proroctwo Daniela, znajdujemy ukazywane na
ciągle nowy sposób zmaganie się z ideą, która coraz ściślej wiąże się z ideą
pouczającego słowa Boga, czyli Tory. Z drugiej strony ludzie odczuwają głębokie
poczucie niewystarczalności posłuszeństwo człowieka wobec Boga. Budzi to
pragnienie ekspijacji, której nie możemy jednak dokonać sami i przez nasze
okazywanie posłuszeństwa. Dlatego też przy rozprawianiu o niewystarczalności
ofiar ze zwierząt i pokarmów ciągle na nowo pojawia się pragnienie
doskonalszego ich składania. Sam Logos, czyli Syn, staje się ciałem; przyjmuje
ludzkie ciało. W ten sposób następuje możliwość nowego posłuszeństwa, które
sięga ponad wypełnianie przykazań. Miłość Chrystusa dopełnia się na Krzyżu.
Jego ucieleśnione posłuszeństwo stanowi nową ofiarę, w którą włącza nas
wszystkich, i w którym, przez Jego miłość zostało zniweczone nasze
nieposłuszeństwo.
Wcielone posłuszeństwo Chrystusa jest ukazywane jako otwarty obszar, w
którym jesteśmy włączani, i dzięki któremu nasze własne życie znajduje nowe
powiązania. W 12 rozdziale Listu do Rzymian pojawia się pojęcie kultu Boga przez
słowo, oznaczające powierzenie Bogu całej naszej egzystencji. Chrystus nas
przyjmuje do siebie, włącza w swą żywą, świętą ofiarę, tak że rzeczywiście
stajemy się Jego ciałem. W 15 rozdziale Listu do Rzymian, Paweł swoje
apostolstwo interpretuje jako kapłaństwo, a pogan, którzy uwierzyli nazywa
żywą, miłą Bogu ofiarą. Taki sposób mówienia o kapłaństwie i ofierze jest od niedawna
uważany za alegoryczny. Rzeczywistym kultem jest człowiek żyjący, który stał
się w całości dawaną Bogu odpowiedzią ukształtowaną przez Jego słowo. Wynika z
tego, że prawdziwym kapłaństwem jest taka posługa słowa i sakramentu, która
przemienia ludzi na dar składany Bogu, a świat czyni sławieniem Stwórcy i
Odkupiciela. Chrystus na Krzyżu składający siebie w ofierze, jest rzeczywistym
Arcykapłanem, którego symbolem i zapowiedzią było kapłaństwo Aarona. W centrum
posługi apostolskiej znajduje się włączenie każdej jednostki i świata w miłość
Chrystusa.
W Liście do Filipian, Paweł przewiduje swe męczeństwo i uważa je za
liturgię i za wydarzenie mające charakter ofiary. Z kolej Ignacy z Antiochii,
jak podaje tradycja, nazywał siebie pszenicą Chrystusa, która w męczeństwie
zostanie zmielona, aby mogła stać się chlebem Chrystusa. Podobnie św.
Wawrzyniec i Jego męczeństwo stanowi nie tylko doskonałe zjednoczenie się z
tajemnicą Chrystusa, lecz również obraz chrześcijańskiej egzystencji w
ogólności.
Ciemność i nielogiczność grzechu spotykają się w Krzyżu z nazbyt wielką
dla naszych oczu świętością Boga i to wychodzi poza ramy naszej logiki. Tajemnicy
ekspijacji nie należy składać na ołtarzu racjonalizmowi. Syn człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać
swoje życie jako okup za wielu (Mk 10,45).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.