KWINTESENCJA PRZEKAZU EWANGELICZNEGO W PROLOGU JANOWYM NA
PODSTAWIE FRAGMENTU EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO JANA (J 1,1 -18)
www.deon.pl |
Konkretny przekaz myślowy utworów dokonuje
się na kanwie całej publikacji. Podobnie dzieje się z Ewangeliami
synoptycznymi. Pełnię zrozumienia przekazu ewangelicznego odnajdujemy po
przeczytaniu poszczególnych pozycji, czy to Ewangelia Mateuszowa, Markowa, czy
też Łukaszowa. W niniejszej pracy przyjrzę się Ewangelii Janowej, mianowicie
uwagę swoją skieruję na zawarty w niej prolog.
Prolog Ewangelii Jana to hymn, poetyckie
streszczenie narracyjne teologii. Egzegeci klasyfikują go w rzędzie hymnu,
chociaż takiej struktury nie posiada. Podstawowym tekstem chrystologicznym
czwartej Ewangelii jest prolog (J 1, 1-18), gdzie w ramy opowiadania
ewangelista ujmuje wyznanie wiary wspólnotowej oraz jej interpretację.
Odkrywając punkt widzenia ewangelisty w prologu, znajdziemy klucz do
całościowego spojrzenia na treści chrystologiczne[1].
Moim zdaniem ks. Mędala słusznie zwraca
uwagę na rozumienie poematu o Logosie w kontekście chrystologicznym i
całościowym. Niewątpliwie kluczem interpretacyjnym co do rozumienia całości
Ewangelii jest prolog. Ten swoistego rodzaju klucz wprowadza mnie, już u
początku, w głębsze zanurzenie się w postać Syna Wcielonego.
W
„Pieśni o Logosie” Możemy wyróżnić wprowadzenie trzech zasadniczych motywów
doktrynalnych:
1.
Osoba Jezusa Chrystusa, Jego
boskie pochodzenie i funkcja objawicielska.
2.
Konflikt wokół Jego osoby,
rozdział między wierzącymi i
niewierzącymi jako wyraz sądu eschatologicznego.
3. Złożoność Jego relacji do
judaizmu reprezentowanego przez Mojżesza i Jana Chrzciciela[2].
Po pierwsze utożsamienie i rozpoznanie
Jezusa Chrystusa jest kluczowe. Ten preegzystujący Logos to sam Mesjasz, już od
początku był On w Ojcu, a Ojciec w Nim. Pierwsze wersety prologu mają sens
tylko wtedy, kiedy utożsamiamy Jezusa z Bogiem. Istotna jest tu funkcja Jana,
który ma zaświadczyć o Jezusie. Aby uwiarygodnić Mesjasza w świecie
judaistycznym, autor słusznie nawiązał do Mojżesza – proroka
starotestamentalnego i Jana Chrzciciela – proroka przełomu Starego i Nowego
Przymierza.
Co znajdujemy w samej strukturze prologu?
W pierwszych pięciu wersetach zauważamy 3 kluczowe elementy. Wydaje mi się, że
preegzystencja boskiego Słowa słusznie została użyta na początku Ewangelii,
rzutując tym samym na cały charakter dzieła Ewangelii Janowej. Dalej mamy do
czynienia z udziałem boskiego Słowa w stworzeniu świata. Bóg Ojciec stwarzając
świat działał wraz z Synem, który w Nim był. Został światłością dla świata,
nawet ciemność nie mogła Go pokonać[3].
W dalszej części widzimy Chrystusa jako
światłość prawdziwą, która oświeca każdego człowieka. Jednakże człowiek ma
kwestię wyboru, może przyjąć światło lub też nie. Logos to również ten, który
przynosi podział w świecie, w kategoriach niewiary i wiary. W końcu jako
Wcielone Słowo, pełen łaski i prawdy, jednorodzony Syn objawia Ojca w sposób
kompletny, inny niż w objawieniu Mojżeszowym[4].
Prolog Ewangelii według świętego Jana
wydaje się być niezwykle przemyślany. To szczyt interpretacji teologicznych
ówczesnych czasów. Niewątpliwie myśl teologiczna szkoły Janowej dojrzała do
przekazania nam, odbiorcom klucza interpretacyjnego całej Ewangelii. Tu prawda
o Synostwie Bożym znajduje swoją pełnię. Sięgając do pism Nowego Testamentu
widzimy próbę ukazania Jezusa Chrystusa jako Mesjasza, Syna Bożego, cudotwórcy,
nauczyciela, kapłana, proroka itd. Dzieje się to stopniowo, czytelnik ma za
zadanie zrozumieć i uwierzyć, że Jezus rzeczywiście i prawdziwie jest
Mesjaszem. Oczywiście autorzy natchnieni mieli różne uwarunkowania i koncepcje
chrystologiczne, lecz dla mnie fenomen Janowy przedstawia najpełniej Jezusa.
Można śmiało stwierdzić, że skoro w czwartej Ewangelii już na samym początku
adresat ma przed oczami meritum przekazu, to po co ma zagłębiać się w dalsze
rozważania na temat Jezusa.
Sam św. Jan Paweł II w swojej katechezie z
1987 roku stwierdza, że Jezus Chrystus
jest Bogiem — Synem Jednorodzonym Boga Ojca. Słowem. Ten Syn przychodzi na
świat jako źródło życia i świętości. Jest to naprawdę punkt centralny i
decydujący wiary chrześcijańskiej: „Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało
wśród nas”. Uważam, że aby dojść do centralnego punktu przekazu należy poznać
uzasadnienie danego stwierdzenie. Sam prolog daje nam odpowiedzi na nurtujące
nas pytania, jednak pytania te pojawiają się w kontekście całości tekstu.
Zwracam uwagę też na
specyficzną treść chrystologiczną prologu. U Jana spotykamy chrystologię
odgórną, autor przechodzi od bóstwa do człowieczeństwa Jezusa. W tym momencie
punktem wyjściowym jest już ugruntowana wiara, bo Jezus jest Bogiem od samego
początku. Podstawą i źródłem tej chrystologii jest fakt, że Chrystus jest
odwiecznym Słowem Bożym i Synem Bożym, który stąpił na nasz świat. Autor
wprowadza Słowo jako osobę, następuje tu aluzja do słowa Bożego Starego
Testamentu i zarazem przeciwstawienie Logosu wielkościom starotestamentowym.
Powyższe stwierdzenie jest słuszne tylko wtedy, gdy uznamy, że Stary Testament
nie zna absolutnego wystąpienia Słowa.
W czym tkwi innowacyjność
prologu Janowego? Sądzę, że niewątpliwie ma na to wpływ znajomość tradycji
judaistycznej i hellenistycznej W judaizmie, w schematach epifanijnych mogliśmy
wyróżnić takie elementy jak: próba epifanii, udział w stworzeniu oraz
praistnienie. Oczywiście koncepcja z prologu jest niepowtarzalna, zwłaszcza
Wcielenie odwiecznie istniejącego Logosu.
Pieśń zawarta w prologu kończy się na inkarnacji, zatem nie ma odniesień
soteriologicznych. Sądzę, że pieśń ta mogła powstać stosunkowo wcześnie. Warto
wspomnieć, że w pierwotnych gminach judeo – hellenistycznych być może istniały
już hymny chrystologiczne, z których autor mógł czerpać.
Prawdziwa nowość widnieje
także w narracyjnym charakterze prologu, a mianowicie w formie uroczystego,
poetyckiego opowiadania. Poezja bywa łatwiej zapamiętywana, jednakże zawsze
pozostaje problem interpretacyjny, dlatego też elementy poetyckie przeplatane
są tymi z prozy. Istotnym elementem opowiadania musi być konkretna historia, z
konkretną nazwaną na sposób bliższy lub dalszy postacią. Idąc za Calloudem i
Genuytem stwierdzam, że prolog jest opowiadaniem o działaniu, dzięki któremu
Słowo Przedwieczne wpisało się w mowę ludzką za pośrednictwem konkretnego
rozmówcy – Jezusa Chrystusa – w którym objawia się pierwszy podmiot wypowiedzi[5]. Wypada
też utożsamić Słowo z Jezusem, bo na tym skupia się cała sfera boska i ludzka. Bardzo
ciekawa jest tu relacja Logosu z Bogiem, przekształcona w relację Syna i Ojca.
To przekształcenie dokonuje się pod koniec prologu: A Słowo stało się
ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego
chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski
i prawdy[6]. Ta chwała otrzymana jest
dzięki miłości Ojcowskiej ku ludziom. Słowo stając się ciałem, obrało sobie mieszkanie
tu na Ziemi. Ważne też jest, że weryfikacja historyczna w kontekście
rzeczywistości Logosu opiera się na wierze, świadectwach Jana oraz wspólnoty
wierzących w Chrystusa.
S. Wypych w następujący
sposób charakteryzował pojęcie „Słowa” w myśli Hellenistycznej: Już Heraklit uważał, że Słowo – Logos było
odwiecznym pierwiastkiem rzeczy, nadającym światu zasadniczą jedność i
dominującym pod powszechną zmiennością. Było ono prarozumem, który wprowadził
porządek w kosmosie i nadał mu odpowiedni kształt. W hellenizmie Słowo uważane
było za zasadę łączącą wszechświat, daną porządku kosmicznego. W myśli stoików
Słowo kierowało wszechświatem, w gnostycyzmie zaś spełniało funkcje kosmiczne i
soteriologiczne, zapewniało wiernym przejście z ciemności do światła[7]. W tej
hellenistycznej koncepcji widzę specyficzny dobór wyrażeń typowo
filozoficznych. Słowo u Stoików to zasada, łącząca całą kosmologię i trzymającą
ją w jednym kawałku, natomiast gnoza tłumaczyła Logos na sposób bardzo
użyteczny do ludzi, jako coś odległego, niedotykalnego. W tym przypadku Słowo stanowiło
pomost w przejściu z ciemności do światła, w naszej koncepcji chrześcijańskich
Logos już sam w sobie staje się Światłem, który oświeca mroki ciemności.
Wydaje mi się, że przekaz
ewangeliczny w prologu św. Jana może przysparzać wielu problemów co do
rozumienia istoty boskości Syna Bożego. Język autora wymaga od nas pewnego,
sporego wysiłku. Wysiłek ten winien być zakorzeniony głęboko w wierze i w
rozumie, aby pojąć prawdy objawione prze Boga. Dobrą bazą przygotowawczą są
ewangelie synoptyczne i chęć zestawienia ich z Ewangelią Jana. Tak naprawdę
przeciętny Chrześcijanin słyszy ten programowy tekst jednorazowo w roku podczas
Świąt Bożego Narodzenia. Często tłumaczenia kapłanów są niepełne lub zasiewają
wielką dozę niepewności. Człowiek wracający ze Świątyni odnosi wrażenie, że nie
zrozumiał do końca tego co usłyszał, przez co nie stara się pogłębiać wiedzy
ewangelicznej. Punktem zwrotnym może być doświadczenie żywego Boga, w Słowie
lub też w otaczającej nas rzeczywistości. Jest wiele dróg dojścia do tego
samego Światła, które oświeca nas wszystkich.
Smutną prawdę
dzisiejszych czasów przedstawia wiersz autorstwa Marki pod tytułem „Impresja z
Rdzą”:
Dwa
razy w roku
nasze miasto
odwiedza Jezus
raz jako noworodek
i jest wesoło
drugi
jak umiera
i też jest wesoło
bo uginają się stoły.
Wiersz ten ukazuje współczesne pojmowanie Jezusa jako
tego, który przychodzi dwukrotnie do naszych domów. Raz jako Boże Dziecię
podczas Świąt Bożego Narodzenia i raz podczas Świąt Wielkiej Nocy ze śmiercią
oraz Zmartwychwstaniem. Widać mocno jak ważny dla współczesnego człowieka jest
nadmierny konsumpcjonizm i spotkanie rodzinne przy stole. W tym momencie
człowiek nie zastanawia się nad posłannictwem Zbawiciela, dba raczej o sprawy
doczesne, piękno zewnętrzne oraz przytulność swego domostwa.
A.K.
[1] Por. ks.
Stanisław Mędala CM, Chrystologia
Ewangelii św. Jana, Kraków 2001, s.148 – 149.
[2] Tamże,
s. 150.
[3] Por. J
1,4-5.
[4] Por. ks.
Stanisław Mędala CM, dz. cyt., s. 152.
[5] Tamże,
s. 159.
[6] J 1, 14.
[7]
S.Wypych, Słowo Boże, w: Vademacum biblijne, t. 4, Kraków 1991,
s. 12.
[8] W.H. Cadman, The Open Heaven. The revelation of God in the Johannine Sayings of
Jesus, ed. G.B. Caird, NY 1969., s.14.